Czy zastanawiałeś się kiedyś co dzieje się w Twojej głowie kiedy przechodzi obok Ciebie miłość Twojego życia, a Twoje serce gdyby mogło samo pobiegłoby za nią?
Co się z nami dzieje gdy zakochujemy się, a w brzuchu latają nam tzw. „motyle”?
Co się z nami dzieje gdy zakochujemy się, a w brzuchu latają nam tzw. „motyle”?
Według książkowych przykładów miłość to typ relacji międzyludzkich, zachowań oraz postaw. Wedle ekspertów jest to zwiększona dawka wydzielania przez nasz organizmów hormonów miłości i dlatego każdy z nas reaguje na nią inaczej, w swój własny sposób. Zdarza się, że spotykając kogoś wiesz, że to on, albo wiesz że to totalne pudło, mówi się że to nasza świadomość podpowiada nam jak postępować, a znów następni twierdzą, że to szósty zmysł, który jest darem boskim.
Kiedy pojawia się miłość, pojawia się również świadomość, że jesteś w stanie zrobić wszystko, przenosić góry, twierdzisz że świat należy do Ciebie. Chociaż wcześniej było podobnie nie dostrzegałeś pewnych ważnych elementów swojego życia. A problemy? One nie istnieją dla Ciebie. Znikają jak bańka mydlana, dlaczego nie było tak wcześniej? Otóż, dzięki miłości czujemy się jakbyśmy byli na „haju”, taki stan możemy zawdzięczać hormonowi (fenyloetyloaminie), który działa na nas jak własny wyprodukowany przez organizm narkotyk, tani, skuteczny, więc do dzieła kochani, produkujcie go jak najwięcej! A tymczasem uciekam do delikatnej produkcji mojego własnego narkotyku jakim jest miłość. A Ty co zrobisz?